PSY DO ADOPCJI            KOTY DO ADOPCJI            STRONA GŁÓWNA            PORADY

niedziela, 13 maja 2012

„Ważą się losy psów i kotów” – otyłość to ciężka choroba


Blisko 50% kotów i 40% psów ma problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Nadwaga to zjawisko bardzo częste u naszych czworonożnych przyjaciół, a stąd już niedaleka droga do otyłości - potężnego wroga zagrażającego ich zdrowiu i komfortowemu, pełnemu radości życiu. Niebezpieczeństwo pojawia się wraz z często „niewinnymi” w opinii właściciela dodatkowymi kilogramami.
Procesy cywilizacyjne, ciągłe zmiany w otaczającym nas świecie, nowe wyzwania, którym musimy sprostać w codziennym życiu i pracy sprawiają, że żyjemy w stresie i wiecznym pośpiechu. Coraz częściej zaburzony zostaje spokojny i poukładany tryb naszego życia, mniej uwagi poświęcamy odpowiedniej diecie, jedzeniu w stałych porach oraz zapewnieniu sobie właściwej dawki aktywności ruchowej. To prowadzi do częstych problemów z utrzymaniem wagi, czego konsekwencją jest wiele groźnych chorób. Styl życia właściciela często przekłada się na styl życia jego czworonożnego podopiecznego. Mimo że otyłość to zjawisko złożone, zarówno u ludzi, jak i u zwierząt, jego przyczyny jak i negatywne dla zdrowia skutki znajdują w obu przypadkach wiele wspólnych mianowników.
Epidemia nieprawidłowej wagi i otyłości dotyczy już nie tylko ludzi. Zataczając coraz szersze kręgi, dotarła do świata zwierząt. Jak wynika z Raportu Epidemiologicznego*, ponad 46% kotów i prawie 40 % psów ma problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Z tego 33% kotów ma nadwagę, a 13% to zwierzęta otyłe; Wśród psów 29% osobników ma nadwagę, a 10% to psy otyłe.

Dlaczego nasze zwierzę jest za grube?

Coraz więcej osób decyduje się na posiadanie kota, który najczęściej jest kastrowany/ sterylizowany, karmiony karmą komercyjną, dostępną przez cały dzień. Z kolei właściciele psów często traktują swoje zwierzęta, jako pełnoprawnych członków rodziny, posiadających własne miejsce przy stole, spożywających te same pokarmy, oglądających z właścicielem telewizję i śpiących z nim w łóżku. Wszystkie te czynniki mogą w krótkim czasie doprowadzić do nadwagi i otyłości zwierzęcia oraz związanych z nimi poważnych konsekwencji ogólnoustrojowych.
Podstawową przyczyną otyłości jest brak równowagi pomiędzy energią przyjmowaną a wydatkowaną, co skutkuje długotrwałą nadwyżką energii. Ta nadwyżka odkładana jest głównie w postaci tłuszczu, co prowadzi do przyrostu masy ciała i zmian w kompozycji (składzie) ciała. Istnieje cały szereg czynników, które sprzyjają rozwojowi otyłości, takich jak: wiek, płeć, obecność zmian hormonalnych oraz zmian w obrębie podwzgórza, predyspozycje genetyczne, dobrowolna (spontaniczna) aktywność fizyczna, skład oraz smakowitość diety, wpływ otoczenia oraz trybu życia. Uważa się, że zaburzenia zdrowotne stanowią jedynie 5% przyczyn otyłości, pozostałe 95%, to te wynikające przede wszystkim z działań właścicieli.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że otyłość sama w sobie jest powodem wielu chorób
i utrudnia w zasadniczy sposób ich leczenie
– wyjaśnia prof. Roman Lechowski, Kierownik Katedry Chorób Małych Zwierząt z Kliniką, członek Grupy Eksperckiej wspierającej kampanię „Ważą się losy psów i kotów. Stop otyłości.”
Dostarczanie zbyt kalorycznego pożywienia, przekarmianie, nieograniczony dostęp do pełnej miski, podsuwanie smakowitych kąsków między posiłkami lub pokarmów przeznaczonych dla człowieka, to nasze podstawowe błędy – często w dobrej wierze i w celu sprawienia naszym czworonożnym podopiecznym wyjątkowej przyjemności.



Otyłość to ciężka choroba

Wielu właścicieli zwierząt nie rozumie, że powodując systematyczne przybieranie na wadze swoich psów i kotów, działają na ich szkodę. W młodym wieku ich organizm nie odczuwa jeszcze negatywnych skutków nadwagi i otyłości, lecz w miarę upływu lat, nadprogramowe kilogramy znacznie podwyższają ryzyko wielu groźnych chorób.
Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, ze zwierzęta otyłe żyją generalnie krócej niż zwierzęta szczupłe, zaś otyłość sama w sobie jest pewnego rodzaju przewlekłym stanem zapalnym. U starszych otyłych zwierząt dochodzi do upośledzenia odporności, co zwiększa wrażliwość tych zwierząt na zakażenia i choroby, które u zwierząt z prawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym prawdopodobnie by się nie pojawiły – mówi dr n. wet. Michał Jank, z  Zakładu Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW, członek Grupy Eksperckiej wspierającej kampanię „Ważą się losy psów i kotów. Stop otyłości”

Do negatywnych skutków związanych z otyłością należą:
  • krótsze życie
  • upośledzenie odporności – wzrost wrażliwości na choroby bakteryjne lub wirusowe
  • choroby ortopedyczne- zwyrodnienie stawów, dyskopatie
  • zaburzenia metaboliczne: nietolerancja glukozy, stłuszczenie wątroby u kotów
  • zaburzenia endokrynologiczne: cukrzyca, nadczynność kory nadnerczy, niedoczynność tarczycy
  • choroby układu krążenia i układu oddechowego: zaburzenia rytmu pracy serca, nadciśnienie i wtórne choroby serca, nerek i naczyń
  • choroby układu moczowo-płciowego: syndrom urologiczny kotów, zaburzenia płodności, trudne porody
  • choroby nowotworowe: nowotwory gruczołu mlekowego
  • zaburzenia czynnościowe: nietolerancja wysiłku, duszność, nietolerancja wysokiej temperatury, zwiększone ryzyko zabiegów operacyjnych (ryzyko zaburzeń krążenia podczas znieczulenia, zaburzenia w procesie gojenia się ran pooperacyjnych), spadek odporności.
Bezpieczne odchudzanie? Tylko pod kontrolą lekarza weterynarii!
Prawidłowe i bezpieczne odchudzanie powinno zawsze odbywać się pod  stałą kontrolą lekarza weterynarii. To najlepszy ekspert w dziedzinie i tylko on jest w stanie opracować dostosowaną do rasy, wieku, trybu życia, a nawet charakteru  dietę i dawkę aktywności ruchowej. Odchudzanie nie może przebiegać zbyt gwałtownie – powrót do pożądanej masy ciała trwa zwykle od kilku do kilkunastu miesięcy. Przy długo trwającej nadwadze może się także okazać konieczne wykonanie dodatkowych badań, jak badanie krwi czy EKG, aby sprawdzić kondycję zwierzęcia. Musimy też pamiętać, że zrzucenie zbędnych kilogramów dla zwierzęcia jest znacznie trudniejsze niż dla człowieka, a sam proces odchudzania naszego podopiecznego będzie wyzwaniem nie tylko dla niego, ale także dla nas.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Ta stara i powszechnie znana prawda sprawdzi się także tutaj. Najważniejszym i najefektywniejszym sposobem przeciwdziałania otyłości jest profilaktyka i systematyczna kontrola masy ciała zwierzęcia w gabinecie weterynaryjnym. Podobnie, jak w przypadku szczepień profilaktycznych, regularnego odrobaczania czy czyszczenia zębów, także kontrola masy ciała powinna znaleźć się na liście rutynowych „zabiegów” przeprowadzanych podczas wizyt u lekarza weterynarii. Zapobieganie jest rzeczywiście najlepszym sposobem postępowania, chociaż konieczne jest tutaj silniejsze uświadomienie zagrożeń wynikających z otyłości. Z analizy przeprowadzonej w ramach programu wynika, że większość wizyt u lekarza weterynarii przypada w pierwszych 5 latach życia psów i kotów, a więc w chwili kiedy zwierzęta nie są jeszcze otyłe. To najlepszy czas na wprowadzanie programów przeciwdziałania otyłości i  edukacji właścicieli itp. - opowiada prof. Roman Lechowski. Wydaje się, że najlepszym sposobem „zmuszenia” właścicieli do przeciwdziałania otyłości, jest właśnie wzbogacanie ich wiedzy na temat niebezpieczeństw dla zdrowia z nią związanych – chorób serca, układu ruchu czy (szczególnie u kotów) cukrzycy – dodaje.

piątek, 11 maja 2012

Otyłość...?


Polacy są gotowi odchudzić swoje psy i koty. Wyniki raportu CBOS


Właściciele psów i kotów wiedzą, iż otyłość stanowi poważny problem u zwierząt domowych. Jak wynika z Raportu przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Społecznej dla firmy Royal Canin Polska, takiego zdania jest 84,8% posiadaczy psów i 75,2% posiadaczy kotów. Zdecydowana większość właścicieli deklaruje także gotowość do wprowadzenia diety odchudzającej u swojego czworonożnego podopiecznego w razie takiej potrzeby nawet,  jeśli wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami.
                                                                      
W oparciu o badania przeprowadzone wśród 500 właścicieli (250 właścicieli psów i 250 właścicieli kotów) w lecznicach weterynaryjnych na terenie całej Polski, powstał Raport. Jego celem było zobrazowanie stanu wiedzy na temat żywienia i zjawiska otyłości u psów i kotów wśród posiadaczy tych zwierząt.

Otyłość, zataczając coraz szersze kręgi, dotarła także do świata zwierząt. Optymizmem napawa jednak fakt, iż rozumiemy, że dla naszych zwierząt stanowi ona zagrożenie. Jesteśmy jej także gotowi przeciwdziałać. Na pytanie o gotowość do poniesienia dodatkowych kosztów związanych z wprowadzeniem diety odchudzającej, gdyby nasze zwierzę miało nadwagę lub było otyłe, „zdecydowanie tak” odpowiada aż 52,4% właścicieli psów i 38,4% właścicieli kotów.
 Dla swoich zwierząt zdecydowanie bardziej pobłażliwi wydają się być właściciele kotów. Wykazują mniejszą gotowość (od właścicieli psów) do poddania ich kuracji odchudzającej. Nie dla wszystkich z nich także otyłość podopiecznego oznacza problem – 16,8% udzieliło negatywnej odpowiedzi. Widać to wyraźnie w zestawieniu z odpowiedziami uzyskanymi od właścicieli psów, których jedynie 8% nie upatrywało w otyłości zagrożenia.
(grafika, slajd 21)
Wytłumaczeniem może być tutaj fakt, iż koty respondentów w większości były nierasowe (46,6%), w przeciwieństwie do psów (54,8% psów pochodziło z hodowli). Autorzy raportu wysuwają hipotezę, iż posiadacze rasowych zwierząt zdecydowanie większą wagę przywiązują do ich wyglądu i dobrej kondycji. Wynika to z chęci ich publicznej prezentacji, na przykład podczas wystaw czy konkursów.

Lekarz weterynarii największym autorytetem w kwestii żywienia

Wiedzę na temat żywienia naszych czworonożnych przyjaciół czerpiemy najchętniej od lekarzy weterynarii. Jak pokazują wyniki raportu, z ich wiedzy w tym zakresie  z różną częstotliwością korzystają  prawie wszyscy właściciele (55% często lub zawsze; 31,6% rzadko, czasami). Pomocą w kwestii odżywiania naszego czworonoga okazuje się być internet, którego zasoby przy tej okazji przegląda 23% ankietowanych. Znacznie rzadziej pomocą służą im sprzedawcy sklepów zoologicznych (29,2% rzadko, czasami), czy inne źródła (18,8% często lub zawsze), którymi są własna wiedza i doświadczenia, fachowe poradniki i broszury, a także znajomi posiadający zwierzęta. Co ciekawe, relatywnie rzadko w kwestii odżywania radzimy się hodowców, co może wynikać z faktu, iż zwierzęta ankietowanych osób w większości były nierasowe (64,4% rasowe psy, 77,6% nierasowe koty), lecz nawet w przypadku właścicieli rasowych zwierząt, hodowca jako źródło wiedzy „przegrywa” z lekarzem weterynarii.
(grafika, slajd 16)
Autorzy raportu zbadali również wiarygodność źródeł, z których pozyskujemy wiedzę w zakresie odżywiania naszych pupili. Wykorzystali tutaj skalę od 1 do 7, gdzie 1 oznaczało, że dane źródło traktowane jest z dużą rezerwą, zaś 7 - że darzone jest dużym zaufaniem. Badanie  pokazało, iż również w tej kategorii ekspertem okazuje się lekarz weterynarii. Cieszy się on bardzo wysokim i zarazem najwyższym wśród innych zaufaniem – 6,32 – co oznacza średnią bliską najwyższej wartości granicznej. Na kolejnych miejscach tym razem uplasowali się hodowcy z wynikiem 4,19, znajomi właściciele czworonogów – 3,93 oraz internet – 3,33 (raczej rezerwa niż zaufanie).


Chcemy zdobywać wiedzę na temat żywienia zwierząt

Blisko 80% właścicieli zwierząt spotyka się z sytuacją, w której lekarz waży zwierzę i inicjuje rozmowę o jego karmieniu lub wykonuje co najmniej jedną z tych czynności. Okazuje się jednak, że przekazywanie wiedzy na temat żywienia zwierzęcia nie należy do rutynowych czynności lekarzy weterynarii, jest jednak dość powszechne. Jedni czynią to podczas każdej (30,4% odpowiedzi) lub prawie każdej wizyty (36,2%), inni rzadko (24,6%). W przypadku gdy lekarz sam nie udzieli informacji na temat kondycji, masy ciała i diety zwierzęcia, większość właścicieli wykazuje dużą gotowość do zdobywania wiedzy na ten temat i dopytuje o to sama – zawsze 24,1% lub często 35,6%.
Dla prawie wszystkich właścicieli – aż 94,5% wskazań – wiadomości przekazywane przez lekarza na ten temat są wyczerpujące i zrozumiałe.
Większość lekarzy weterynarii waży zwierzę podczas wizyty. Prawie 60% osobników ważone jest często lub zawsze, bez różnicy, czy są to psy czy koty. Co ciekawe, wagę podopiecznych zwykle określano jako prawidłową – prawie 80% właścicieli psów i 75% właścicieli kotów. Nieco krytyki wyraża 18,4% posiadaczy psów i 16,4% posiadaczy kotów, określając swoje czworonogi jako „trochę za grube”.
Dane te wyglądają nieco zaskakująco, gdy zestawimy je z Raportem Epidemiologicznym, będącym wynikiem  badań przeprowadzonych przy udziale lekarzy weterynarii, na terenie całej Polski w 2009 roku. Wynika z niego, że ponad 46% kotów ma problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała, z tego jedna trzecia kotów cierpi na nadwagę, a 13% to zwierzęta otyłe. W przypadku psów problem z utrzymaniem optymalnej masy ciała dotyczy około 40% osobników, w tym co trzeci pies ma nadwagę, a co dziesiąty jest otyły.

Dodatkowe informacje o populacji biorącej udział w badaniu CBOS

W obu grupach dominowały osobniki dorosłe i dojrzałe. Średni wiek psa należącego do respondenta to 6 lat i 5 miesięcy, kota zaś 5 lat i 2 miesiące. Psy były w większości zwierzętami rasowymi (64,4%) i pochodzącymi z hodowli, koty natomiast aż 77,6% były nierasowe (określane jako „dachowce” lub rasa europejska) i w związku z tym przygarniano je głównie z ulicy.
Aż 70,4% kotów stanowiły osobniki sterylizowane/kastrowane; w przypadku psów było to 25%.

Większość zwierząt jest żywiona gotową karmą komercyjną, łączoną z posiłkami domowymi lub wyłącznie karmą gotową. Psy względnie częściej niż koty odżywiane są w sposób mieszany (56%), dieta kotów zaś to przeważnie karma gotowa – sucha i wilgotna (56,4%). Rasowe czworonogi zdecydowanie częściej karmione są karmą komercyjną i zasada ta dotyczy także psów i kotów.
Do dokarmiania swoich czworonożnych przyjaciół przyznaje się co piąty właściciel.

Złote zasady postępowania z pacjentem otyłym

Równolegle z badaniem wykonanym przez Centrum Badania Opinii Społecznej na próbie właścicieli psów i kotów, przeprowadzono również ankietę wśród lekarzy weterynarii z całej Polski. Ankiety przeprowadzono podczas cyklu konferencji pod hasłem „Lekarze weterynarii w walce z otyłością zwierząt”, które odbyły się w Katowicach, Wrocławiu, Warszawie oraz Gdańsku. Celem jest uzyskanie informacji na temat specyfiki leczenia pacjenta otyłego oraz trudności i problemów, jakie lekarze weterynarii napotykają w codziennej pracy zawodowej. W oparciu o wnioski płynące z obu badań, członkowie Grupy Eksperckiej opracują „Złote zasady postępowania z pacjentem otyłym”, które będą narzędziem wspierającym lekarzy weterynarii w skutecznej walce z otyłością zwierząt.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Psie choroby - wąglik


WĄGLIK
Wąglik jest niezmiernie zakaźną, zaraźliwą chorobą wywoływaną przez laseczkę wąglika Bacillus anthracis. Choroba ta znana jest od czasów starożytnych i właściwie spotykana jest na całym świecie. W przypadku Polski ostatnie przypadki tej choroby notowano w okresie powojennym. W warunkach naturalnych na zakażenie najbardziej wrażliwe jest: bydło, owce i konie. Rzadziej świnie, psy i koty. Wynika to ze sposobu odżywiania zwierząt ( mowa o zakażeniu doustnym). Zwierzęta roślinożerne właśnie najbardziej narażone są na zakażenie drogą pokarmową na skutek możliwości spożycia przetrwalników bakterii wraz z roślinami. Dzieje się tak na skutek wymywania z gleby wspomnianych przetrwalników bakterii pochodzących z okresowo zalewanych areałów, podczas powodzi, na których wcześniej grzebano zwłoki zwierząt padłych z tej przyczyny.Sama bakteria jest bardzo oporna na działanie niskich temperatur, natomiast stosunkowo szybko ginie w wyższej temperaturze. Jednakże w niekorzystnych dla siebie warunkach wytwarza przetrwalniki. Te są wyjątkowo wytrzymałe na warunki środowiskowe i potrafią w tej formie zachować zdolność wywołania zakażenia nawet przez kilkadziesiąt lat. Choroba w zależności od dogi zakażenia może przybierać różne formy:
- Postać skórna, która jest następstwem zakażenia przez skórę. W kilka dni w miejscu zakażenia pojawia się plamka, która przeistacza się w grudkę a ta w pęcherzyk z surowiczą lub krwistą zawartością. Pęcherzyk zazwyczaj ma na środku czarną plamkę. W chwili pęknięcia, rozdrapania lub przyschnięcia pęcherzyka w miejscu zmiany pojawia się dość charakterystyczny czarny strup. Wokół strupa skóra staje się zaczerwieniona, pogubiła a na obrzeżach pojawiają się kolejne pęcherzyki. Dołączają się niespecyficzne objawy jak gorączka, dreszcze, bóle głowy i stawów, okoliczne węzły chłonne stają się powiększone i bolesne. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Ta postać choroby, bowiem może także przybierać formę obrzęku złośliwego. Wówczas objaw "czarnej krosty" nie występuje. Pojawiają się natomiast silne obrzęki okolicznych tkanek, zaś skóra przybiera kolor fioletowy. Taki obraz choroby obserwowany jest bardzo często, kiedy to miejsce zakażenia jest na granicy skóry i błony śluzowej. Zdarza się, że ta postać choroby przyjmuje charakter zakażenia uogólnionego - posocznicy. 
- Postać płucna jest następstwem zakażenia aerogennego ( wziewnego). Pojawiają się zmiany martwicze w węzłach chłonnych śródpiersia i zmiany zapalne w płucach. Pojawia się bardzo wysoka gorączka, dreszcze, kaszel, krwioplucie, silnie wyrażona duszność aż do sinicy włącznie. Ta postać choroby cechuje się bardzo wysoką śmiertelnością. 
- Postać jelitowa choroby powodowana jest spożyciem przetrwalników bakterii wraz z trawą lub sianem w przypadku zwierząt roślinożernych lub wraz z mięsem pochodzącym od zwierząt chorych w przypadku zwierząt mięsożernych. Po wtargnięciu tą drogą przetrwalniki bakterii atakują błonę śluzową i węzły chłonne jelit doprowadzając do ich krwotocznych zmian martwicowych. Dochodzi do silnych bólów brzucha, uporczywych wymiotów, krwistych cuchnących biegunek z towarzyszącą wysoką gorączką. Śmierć nastąpić może w ciągu 48 godzin od chwili zakażenia.Sama choroba w zależności od odporności zwierzęcia i zjadliwości zarazka może mieć różny przebieg. 
- Przebieg nadostry - dochodzi do śmierci zwierząt po kilkunastu godzinach od chwili zakażenia. Z jamy nosowej, ustnej i odbytu wydostaje się krwawa piana zwierze ginie wśród objawów silnej duszności i drgawek. 
- Przebieg ostry - do śmierci zwierzęcia dochodzi po 2 - 3 dniach od chwili zakażenia. Zwierzęta mają wysoką temperaturę, wykazują niepokój i podniecenie. Spojówki i śluzówki są obrzęknięte z licznymi wybroczynami krwi. Krwiste biegunki, silna duszność dopełniają obrazu choroby. 
- Przebieg podostry charakteryzuje się identycznymi objawami z tym jednak, że rozciągniętymi bardziej w czasie. Do zgonu może upłynąć kilka dni.Wąglik najczęściej u ludzi i zwierząt mięsożernych przybiera formę skórną, rzadziej natomiast płucną. U zwierząt roślinożernych natomiast pokarmową. W Polsce ostatni przypadek zgonu człowieka z powodu wąglika miał miejsce w 1956 roku. Jednakże w ciągu ostatnich dziesięciu lat zanotowano ponad 20 przypadków zachorowania ludzi na postać skórną wąglika głównie wśród osób obsługujących i pracujących na fermach zwierząt futerkowych.

niedziela, 22 stycznia 2012

Psie choroby - przepuklina


PRZEPUKLINA PĘPKOWA
Przepuklina pępkowa (hernia umbilicalis) to z reguły wada wrodzona, która występuje u młodych psów. Daje obraz różnej wielkości okrągłego uwypuklenia skóry w okolicy pępka. Przepukliny małych rozmiarów zwykle zawierają w tzw. worku przepuklinowym, składającym się ze skóry i otrzewnej ściennej, kawałek sieci i tkanki tłuszczowej. Natomiast w dużych przepuklinach pępkowych spotkać można, oprócz wymienionych struktur, również jelita. Zazwyczaj przepukliny pępkowe bywają odprowadzalne, co znaczy, że po naciśnięciu worka przepuklinowego jego zawartość chowa się do jamy brzusznej. Wówczas też można określić wielkość otworu przepuklinowego. Bywa jednak i tak, że zawartość przepukliny jest zrośnięta z workiem przepuklinowym i odprowadzenie zawartości worka przepuklinowego do jamy brzusznej nie jest możliwe.
W przypadku dużych przepuklin pępkowych często dochodzi do uwięźnięcia jelit w worku przepuklinowym, co powoduje ostry ból brzucha. Może to niekiedy spowodować nawet zapalenie otrzewnej. Zwykle jednak przepuklina pępkowa nie daje żadnych objawów chorobowych. Worek przepuklinowy może powiększać się w miarę wzrostu psa. Chociaż dość często jego wielkość nie ulega zmianie, natomiast sam pierścień przepuklinowy ulega samoistnemu zwężeniu. Na podstawie rodzaju i wielkości przepukliny oraz uwzględniając płeć psa, lekarz decyduje o zasadności wykonania zabiegu chirurgicznego. Trzeba pamiętać, że tzw. tłocznia brzuszna podczas przepukliny nie pracuje jak należy. Szczególnie widoczne to będzie w przyszłości, np. podczas akcji porodowej suki. Dlatego w przypadku samic zabieg chirurgiczny wydaje się szczególnie zasadny.

sobota, 21 stycznia 2012

Psie choroby - zęby


KAMIEŃ NAZĘBNY
Do powstania kamienia nazębnego u psów dochodzi w wyniku zaniedbania zabiegów pielęgnacyjnych przez właściciela zwierzęcia. Początkowo na zębach odkłada się jasnożółty osad, z którego po pewnym czasie powstają tzw. płytki nazębne o jasnobrązowym zabarwieniu. Jeśli zabiegi pielęgnacyjne nadal nie są wykonywane, z płytek powstaje kamień nazębny.Kamień jest głównym czynnikiem powodującym choroby zębów i przyzębia, co często prowadzi do całkowitej utraty uzębienia. Z tego powodu właścicielom zwierząt nie wolno bagatelizować higieny jamy ustnej swoich czworonogów. Czyszczenie ząbków powinno się odbywać raz w tygodniu, lub przynajmniej raz na dziesięć dni. W sklepach zoologicznych i niektórych gabinetach weterynaryjnych można kupić specjalne szczoteczki do zębów. Najlepsze są te, które właściciel może nałożyć sobie na wskazujący palec i dzięki temu łatwo dotrzeć do wszystkich zębów psa. Ważny jest także dobór odpowiedniej pasty (pasty "ludzkie" nie nadają się dla zwierząt). Szczoteczka kosztuje ok. 8 - 10 zł, pasty ok. 10 - 15 zł.Jeśli w pobliżu nie ma sklepów zoologicznych, trzeba poradzić sobie domowym sposobem. Wskazujący palec owijamy kawałkiem gazy nasączonym wodą utlenioną, bądź roztworem spożywczej sody oczyszczonej (płaska łyżeczka na szklankę wody), lub nawet sokiem z cytryny i stanowczo, dokładnie czyścimy psu zęby. Ze względu na zbyt łagodne działanie domowych środków, zabieg czyszczenie powinien być wykonywany częściej, np. raz na pięć dni.Większość psów ze spokojem poddaje się czyszczeniu zębów, ale niektóre osobniki nieco przy tym protestują. Jeśli jednak zabieg wykonywany jest systematycznie i nie na siłę, z czasem czworonogi przyjmują to jako zło konieczne, całkowicie ulegając człowiekowi. Psy karmione pokarmami miękkimi (puszki, sucha karma) częściej cierpią z powodu kamienia nazębnego niż psy, które czasami dostają kości. Wtedy w samoistny, mechaniczny sposób następuje ścieranie się osadu z zębów. Z tego powodu należy zadbać, by pies miał dostęp do zabawek (gryzaków), które działają w analogiczny sposób. Odkładanie kamienia nazębnego obserwuje się nawet u rocznych psów. Zauważono także pewne predyspozycje rasowe. Szczególnie podatne są pudle, maltańczyki, pekińczyki, yorki.Kamień nazębny usunięty może być przez lekarza weterynarii w dwojaki sposób. Tradycyjnie, przez mechaniczne usunięcie lub za pomocą ultradźwięków np. przy pomocy aparatu "piezodent". Obydwie metody wymagają całkowitego spokoju zwierzęcia podczas wykonywania zabiegu. Dlatego niezbędne jest podanie zwierzęciu przed zabiegiem środków typu "głupi Jaś". Dokładne wykonanie zabiegu zajmuje kilkadziesiąt minut.

piątek, 20 stycznia 2012

Psie choroby - ciąża urojona


CIĄŻA UROJONA
Ciąża urojona jest schorzeniem o podłożu psycho-hormonalnym, dotykającym suki pomiędzy 58 a 63 dniem od zakończenia cieczki - tyle właśnie (ok. 2 miesięcy) trwa psia ciąża. Nie zaobserwowano szczególnych predyspozycji rasowych do występowania ciąży urojonej. Jest to przypadłość znana zarówno właścicielom suk rasowych jak i nierasowych. Z moich obserwacji wynika, że ciąża urojona najczęściej zdarza się jamnikom. Schorzenie to występuje stosunkowo często i objawia się diametralną zmianą zachowania zwierzęcia. Zazwyczaj suka buduje gniazdo, jest podniecona, kapryśna, czasem wręcz płaczliwa. Znosi na posłanie zabawki (domniemane dzieci), często ma powiększone sutki, z których może wydobywać się pokarm. Suka ma zmienny apetyt i podwyższone pragnienie. Temperatura ciała zazwyczaj nie odbiega od normy, jednak w niektórych przypadkach może być lekko podwyższona. Jest wiele tez mówiących o podłożach, przyczynach i następstwach ciąży urojonej, o konieczności (lub jej braku) leczenia tego stanu. Spora grupa specjalistów uważa, że jest to schorzenie o podłożu hormonalnym, typowe dla gatunku, występujące wręcz fizjologicznie, które bez ingerencji lekarskiej z czasem samoistnie ustępuje (po 1-2 miesiącach). Zdecydowana większość lekarzy uważa jednak, że przypadłość ta wymaga terapii ze względu na utrzymujące się stany zapalne gruczołów mlekowych, co za tym idzie niebezpieczeństwo wystąpienia procesów nowotworowych. W przypadku wystąpienia ciąży urojonej radzę zmniejszyć ilość podawanego suce pokarmu przy jednoczesnym utrzymywaniu diety niskobiałkowej i niskowęglowodanowej. Należy także ograniczyć płyny. Dobrze jest schować ulubione zabawki suki, a najlepiej na kilka dni zmienić jej otoczenie, np. wyjechać na działkę, gdzie zabieramy psa na długie, forsowne spacery. Na zaczerwienione i obrzmiałe sutki (niekiedy wręcz z mlekotokiem) radzę robić letnie okłady z wywaru kory dębu lub z letniego roztworu sody oczyszczonej, czy nawet z altacetu. Jeśli mimo to nie nastąpi złagodzenie objawów ciąży urojonej, należy rozważyć możliwość pokrycia suki, bądź zwrócić się do lekarza weterynarii, który zadecyduje o wyborze środka farmakologicznego, jego dawce i czasie leczenia. Trzeba przy tym pamiętać, że kuracja hormonalna może zakończyć się ropomaciczem. To niebezpieczne schorzenie zazwyczaj kończy się operacją, polegającą na usunięciu macicy i jajników. Właściciel zwierzęcia zostaje o tym poinformowany przed podjęciem decyzji o leczeniu hormonalnym.

czwartek, 19 stycznia 2012

Psie choroby - skóra


KŁOPOTY SKÓRNE
Wielu właścicieli psów i kotów ma problemy z chorobami skóry swoich ulubieńców. Choroby skóry - objawiające się często świądem, zaczerwienieniem, wykwitami, wypryskami, krostkami, strupkami, łuszczeniem się naskórka, wypadaniem włosa - budzą wiele niepokojów, a co za tym idzie również pytań i próśb o poradę.Dla skutecznej terapii chorób skóry niezbędne jest postawienie trafnej diagnozy schorzenia, a dopiero później podjęcie leczenia. Dlatego też w każdym przypadku podejrzenia choroby skóry należy zasięgnąć porady lekarza weterynarii, który pokieruje terapią. Kłopoty ze skórą, okrywą włosową, zewnętrznym przewodem słuchowym, spojówkami, czy też śluzówkami naszych zwierząt mogą być powodowane wieloma bardzo różnorodnymi czynnikami.W diagnostyce musimy brać pod uwagę schorzenia tła alergicznego (zarówno pokarmowe jak i kontaktowe), zaburzenia hormonalne, choroby przemiany materii, niedobór makro- i mikroelementów, niedobory witaminowe, błędy dietetyczne, choroby pasożytnicze skóry (nużyca, świerzbowiec, pchły i wszy), choroby pasożytnicze (glistnica i tasiemczyca), grzybice i choroby wywoływane przez drożdżaki, choroby tła bakteryjnego, oraz procesy nowotworowe. W zależności od rodzaju objawów klinicznych schorzenia, lekarz zwykle kieruje pacjenta do dalszych badań specjalistycznych tzn, internistycznych, zakaźnych, parazytologicznych czy mikrobiologicznych. Dopiero na podstawie wyników podejmujemy leczenie.W przypadku podejrzenia choroby skóry na tle bakteryjnym, czy też grzybiczym, należy wykonać badanie mikrobiologiczne (wymaz, ewentualnie naskórek i włosy, posiew i antybiogram). Po określeniu czynnika chorobotwórczego i zbadaniu wrażliwości na antybiotyki lekarz zaleca właściwe postępowanie - zarówno miejscowe, jak i ogólne. Należy przy tym pamiętać, że niektóre schorzenia skóry, np. gronkowce, leczą się bardzo trudno i długotrwale, dając czasami wznowienia procesów chorobowych. W takich okolicznościach trzeba zastanowić się nad podniesieniem odporności własnej zwierzęcia, podając mu autoszczepionkę lub inne specyfiki immunostymulujące. Chcę przestrzec internautów przed stosowaniem "domowych" sposobów leczenia, gdyż niejednokrotnie przynoszą one więcej szkód niż pożytku. Choroby skóry są zwykle powodowane kilkoma czynnikami chorobotwórczymi, mogących dawać zmiany skórne o różnym podłożu.